Komentarze: 1
obiecaam ze napisze wiec pisze.
Tak odrabialam dzis i byl to najglupszy pomysl na jaki mozna bylo wpasc bo odrabialismy 20 czerwca. Bylo chyba tylko 10 osob i w dodtaku nie bylo Lukasza, dla ktorego wlsciwie poszlam do szkoly. No moze jescze dla informatyki, z ktorej mialam pisac kartkowke i pisalam. Zaliczylam na +. Jestem z siebie dumna. No ale wracajac do szkoly :). Bylo nas 10 osob i glupia baba od polaka nie chciala nas zwolnic z ostatniej lekcji. Wymyslila sobi ze bedziemy przedstawiac scenki ze "Świekoszka". Oczywiscie mysly z Ewa olaly przygotowanie i na 5 minut przed wejsciem na srodek klay aby prezetowac scenke znalazlysmy jakis fragmeny. Byl wlasnie o tym, ze jedna dziewczyna jest bardzo zakochana ale jej ojciec chce ja wydac za kogo innego. Musiaam czytac jak to bardzo kocham jakiegos Waleriana i malo sie tam nie poplakalam ze smiechu. Wtedy cieszylam sie ze Lukasza nie ma bo jakby byl to bym tam nie wyrobila wyznajac glosno jak kocham jakiegos kolesia, jak wiekszosc osob z mojej klasy wie, ze to chodzi wlasnie i niego. On sam chyba tez by sie w koncu skapnal.Dobra ide spac, bo sie zle czuje. Musialam wstac dzis o 6 bo mialam o 7.10 lekcje.